Miejska i Powiatowa
Biblioteka Publiczna

Zapewne każdy ma w rodzinie ciotunię lub stryjenkę, która wyławia się z medialnego ocenu informacje przydatne dla zdrowia. I w trosce o najbliższych ogłasza co jakiś komunikaty, co jeść trzeba, a czego nie należy, by żyły się nie czopowały, mózg nie gnił, a kości nie spróchniały. I tak jest ciągle i ze wszystkim. Raz ci mówią: pij przynajmniej kieliszek czerwonego wina dziennie. Pijesz dwadzieścia lat, a wtedy trąbią, że to tortury dla wątroby i we Francji ludzie mrą jak muchy na raka tego dzielnego organu. Kawa? Kwestia bardziej sporna niż lustracja, ostatnio mówią, że można pić, ale niewykluczone, że im się odmieni. Woda? Przynajmniej półtora litra dziennie oczywiście. Tak, ale do zeszłego miesiąca. Wtedy ogłoszono, że woda jest przereklamowana...